- To może chcesz poznać drużynę? Akurat trwa trening, więc to świetna okazja.
-Bardzo chętnie. Mam tylko jedno pytanie- powiedziałam.
-Słucham.
-Od kiedy zaczynam?
-Od jutra- poinformował mnie.- Lekarz chłopaków da ci ich całą dokumentację, żebyś mogła się przygotować. Jutro trening na siłowni jest o 16 i dopiero na niego masz się stawić. Dasz radę?
-Oczywiście- uśmiechnęłam się szeroko.
-Świetnie, chodźmy więc, poznasz moje małe przedszkole z dużymi dziećmi- powiedział Piechocki, a ja zaczęłam się śmiać.- Nie śmiej się. Jesteś teraz jedną z przedszkolanek, pamiętaj- dodał widząc moją reakcję i sam zaczął się śmiać. Szliśmy korytarzami i dotarliśmy na halę. Weszliśmy do środka. Rozejrzałam się zaciekawiona. Nagle usłyszałam krzyk:
-Uwaga!- odwróciłam się i zobaczyłam lecącą szybko piłkę. Lara, robiłaś to milion razy! Ugięłam nogi w kolanach, przygotowałam ręce do odbioru i odbiłam piłkę. Wszystko trwało kilka sekund, a czułam, jakby zajęło całą wieczność. Każda osoba, która była na sali uważnie mi się przyglądała.
-Laruś, czy ty zawsze musisz zaliczyć efektowne wejście?- usłyszałam pytanie. Zaczęłam się rozglądać. Kto je zadał? Nagle zobaczyłam...
-Kłosiu, to ty?- zapytałam zaskoczona.
-Nie pojechałem do stolicy, stolica przyjechała do mnie- zaśmiał się. Pisnęłam szczęśliwa i rzuciłam się przyjacielowi na szyję. Ten mocno mnie objął i zaczął się kręcić.
-Karolku, odstaw mnie!- krzyknęłam.
-To wy się znacie?- zapytał sateliciarz, znaczy się Bartek.
-Oczywiście. Lara, to jest moja ulubiona psiapsióła- odpowiedział Karol odstawiając mnie na ziemię, ale cały czas przytulając.
-Lara?- zapytał Piechocki.
-Zdrobnienie od Laura- odparłam z uśmiechem. Prezes pokiwał głową i powiedział:
-Panowie, poznajcie Laurę Zielińską naszą nową trener przygotowania fizycznego!
-I że niby baba ma mi ustalać, co będę robił na siłce?- oburzył się sateliciarz.
-Karol, potrzymasz?- zapytałam Kłosa podając mu moją marynarkę.
-Jasne- wziął ode mnie przedmiot. Podeszłam do tego całego Bartka i patrząc mu prosto w oczy powiedziałam:
-Niekoniecznie obchodzi mnie, co myślisz na mój temat. Może i jestem kobietą, ale żyjemy w wolnym kraju i mamy równouprawnienie. Tak więc proszę mnie nie dyskryminować tylko dlatego, że jestem kobietą.
-Pewnie. Przecież tyle wiesz o ćwiczeniach- prychnął.
-Mogę się założyć, że mam lepiej wyrzeźbiony brzuch od ciebie- odparłam pewnie.
-O co się zakładamy?
-Co proponujesz?
-Jeśli wygram, zdejmujesz bluzkę, przy nas wszystkich, wchodzisz pod prysznic i puszczasz zimną wodę- ohohohohoho, grubo. Laura nie daj się!
-A jeśli przegrasz?- zapytałam wojowniczo. Cała drużyna zareagowała na to głośnym:
-Uuuuu....
-Nie ma takiej opcji- wypiął dumnie klatę.
-Dobrze, więc jeśli przegrasz, to...- zastanowiłam się.- Wiem! Przez tydzień ćwiczysz w obcisłym, różowym stroju!- usłyszałam kilka parsknięć śmiechem.
-Zgoda- powiedział Kurek i wystawił rękę. Uścisnęłam ją.- Winiar, przetnij.
-Będziesz tego żałował- powiedział wspomniany Winiar i przeciął nasz zakład.
-Kto ocenia?- zapytał sateliciarz.
-Cała ekipa- odpowiedziałam.
-Zgoda. Na trzy.
-Raz- zaczął Karol i wszyscy ustawili się przed nami.
-Dwa- odezwał się Winiar. Złapaliśmy skrawki swoich koszulek.
-Trzy!- ryknęła cała drużyna.
*******************
Witam, witam!
Przedstawiam rozdział 4 i... tyle w sumie.
Do następnego
Buziaki, Dream <3
Pierwsza !
OdpowiedzUsuńWyzwania, wyzwania są fajne :D Chciałabym wyobrazić sobie Kurka w różowym obcisłym stroju. Serio.... albo lepiej nie, bo to sobie wyobraziłam. Lara miała dobre wejście, i wiem, że będzie ciekawie.
UsuńRozdział świetny
Czekam na kolejny
Pozdrawiam i weny życzę
Buziak :* <3
Ojaaa ! XD się ciekawie zapowiada ! :)
OdpowiedzUsuńSztos. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Buziaki. 😘
Oooojj jestem ciekawa kto wygra chyba Laura . Świetny rozdział .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Pozdrawiam
No elo wariaty!
OdpowiedzUsuńJestem z kolejnym komentarzem. Jak w zwyczaju komentuje na bieżąco.
Ooo Lara! Jak Ty nie wiesz w co się pakujesz! Toć to małe przedszkole! Piechocki ma racje! Ty to lepiej uciekaj, ja Ci mówię!
Wejście oceniam na 10. Eee chwilka... Ktoś ja tam zna. Kłosiu ją zna. Kłosiu?! Ee kochany to jednak żeś się wepchał do jakiejś większej roli na tym blogu! (Szkoda tylko, ze nie do tej największej. Karolku nadal mam focha, to nic nie zmienia.) No proszę! Nie dość, że przyjaciele to jeszcze na nia Lara mówi! Przecie to moje! ( Kłosiu... lepiej uciekaj xD Hahah )
Ohooooo! Kurak juz zaczynasz!! Podoba mi się już to!! Będzie fajt (nie wiem jak to się pisze)
"- Karol, potrzymasz?- zapytałam Kłosa podając mu moją marynarkę." BĘDZIE FAJT!!! Ja wam mówię. Już idzie do niego! Zrób z niego rosół Lara!! A ja idę po jakieś chrupki, bo popcornu to ja nie lubię. Hahah
Tu z bólem przyznam... I to naprawdę z wielkim bólem... ale Lara... Przegrałaś. Kurak ma wyrzeźbiony brzuch i to dobrze...
Łączę się z Tobą w bólu Lara... Powodzenia pod zimnym prysznicem.
Chyba, że wariat z Ciebie i czymś zaskoczysz. Z całego serca życzę Ci tego. Niech Kurakowi w te kurze udka pójdzie.
Pamiętaj jak coś jestem z Tobą!
Rozdział mega!!!! Ale czekam na bohatera. Blondyna, takiego wysokiego, który nie jest kłosem! Hahahha <3 Kozak rozdział! Naprawdę. Nawet mi Bartek nie przeszkadza.
Miłego powrotu do szkoły! :*
Kc :*
Black.
Ps. Teraz, Zaraz idem do Zuzy. :*
Suuper rozdział
OdpowiedzUsuńCzekamy na następny i rozwiązanie zakładu
Laura vs Kurek
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuń