piątek, 12 maja 2017

Rozdział 13

-Obiecasz mi coś?- zapytałam cały czas śmiejąc się ze swoich myśli.
-Co takiego?- spytał wyglądając na zaskoczonego.

-Przypilnujesz żebym nie tańczyła na stole?- poprosiłam, a siatkarzy miał minę jakbym mu zdeptała chomika.
-Eee... dobrze?- odparł po chwili. Pocałowałam szybko jego policzek i zapytałam:
-Tańczymy?
-Znowu mnie wyprzedziłaś- jęknął niezadowolony, a ja tylko wesoło się zaśmiałam i wyciągnęłam go na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. W pewnym momencie coś mi się przypomniało i powiedziałam siatkarzowi na ucho:
-Bluzę przyniosę ci na następny trening.
-Możesz ją sobie zatrzymać- odparł szeptem. Ciarki przeszły mnie po plecach, gdy poczułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Matko, jak on pięknie pachnie. LAURA! STOP! PRR! Przestań tak myśleć! W tej oto właśnie następującej chwili!
-Przepraszam cię, muszę iść do toalety- powiedziałam i ruszyłam do wspomnianego pomieszczenia. Oparłam się rękoma o umywalkę i spojrzałam na siebie krytycznie w lustrze.- Przestań pierdolić!- warknęłam na siebie w lustrze. Westchnęłam głęboko i opuściłam pomieszczenie. W drzwiach wpadłam na Nicolasa.
-Coś się stało?- zapytał Argentyńczyk, który już się chyba przyzwyczaił do tego, że jak rozmawia ze mną to tylko po hiszpańsku.
-Nie dlaczego?- odpowiedziałam pytaniem, a ten spojrzał na mnie jak na wariatkę.
-Nie rób ze mnie idioty- poprosił. Chłopie, co ja mam ci powiedzieć?
-Naprawdę, Nico.
-Napijesz się ze mną?
- zapytał. Wooo! Chłopie pobyt w Polsce cię niszczy. Uciekaj!
-Wiesz, że chętnie- zaśmiałam się i ruszyłam z rozgrywającym do stołu.
-Drink?- spytał.
-Czysta- odpowiedziałam bez zastanowienia. Spotkało się to z zaskoczonym spojrzeniem Nico, jak również siedzących przy stole Wlazłego, Winiarskiego, Kurka, Szalpuka i Milczarka.
-Ty tak na serio?- zapytał Winiarski, ale widząc moje spojrzenie napełnił kieliszek mój i Argentyńczyka. Kurwa, chłopie mam ochotę się napić, nie utrudniaj.
-Serio, serio- zaśmiałam się, ale czułam gorycz w serduchu. Chwyciłam kieliszek i wypiłam do dna, na raz. Odstawiłam go nawet się nie krzywiąc ani nie popijając. Szok na ich twarzach był możliwie jeszcze większy.- Co?- zapytałam patrząc na nich zaskoczona.
-Potrafisz siedzieć cały dzień na siłowni- powiedział Kurek.- Słuchasz rapu- kiwnęłam głową.- Kochasz siatkówkę- znów kiwnięcie.- Pijesz wódkę jak sok pomarańczowy- kolejne przytaknięcie.- Gdzieś ty była całe moje życie?- zapytał i padł przede mną na kolana.- Wyjdź za mnie dziewczyno!
-Pan już dzisiaj nie pije- zaśmiałam się klepiąc go po policzku.
-Ale ja mówię serio!- zarzekał się, a wszyscy przyglądali się nam zdziwieni.
-Jeżeli jutro będziesz to pamiętał, to porozmawiamy- zaśmiałam się, na co on ochoczo pokiwał głową.
-Gramy w pokera?- zapytał Winiarski, kiedy Kurek wrócił na swoje miejsce.
-Chętnie- odparłam opróżniając kieliszek, który gospodarz zdążył mi już napełnić.
-Czy ty tak serio?- zapytał Szalpuk w lekkim szoku. Mamciu, co z nimi? Ile razy zadadzą mi dzisiaj jeszcze to pytanie.
-A co? Strach cię obleciał przed grą ze mną?- odpowiedziałam pytaniem patrząc mu wyzywająco prosto w oczy.
-O proszę! Jaka pewna- zaśmiał się Wlazły. No myślałam, że to już zauważyliście podczas naszej krótkiej znajomości.
-To może rozbierany- zaśmiał się Kurek.
-A odważysz się?- zapytałam rozbawiona. Byłam ciekawa czy się zgodzą.
-Nie, nie!- zaoponowała szybko Daga.
-Racja, pamiętacie jak to się ostatnio kończyło?- zapytała Paula popierając koleżankę. Okej, raczej nie chcę tego wiedzieć. Matko, Paula ma taką minę, że na pewno nie chcę tego wiedzieć!
-To kto gra?- zapytał Winiarski, a przy stole po kilku sekundach został on, Mariusz, Bartek, Bartek, Robert, Artur, Kłos i ja. Reszta stała i się przyglądała, wygłupiała przy muzyce albo grała w Fifę.
-Świetnie- zatarł ręce Milczarek. Rozdano karty. Po mojej czwartej wygranej z rzędu, Winiarski rzucił karty.
-Nie gram z tobą!
-Dlatego była taka chętna do rozbieranego- zaśmiał się siedzący obok mnie Kurek.
-Tylko z tobą- odparłam lekko.- W końcu mi się oświadczyłeś, więc i tak zobaczę cię bez koszuli- zaśmiałam się wesoło, a Bartek przybrał minę myśliciela.
-To gramy jeszcze?- zapytał Karol.
-A może w coś innego- zaproponowała siedząca na jego kolanach Ola. Po chwili spojrzała ona na mnie, a w jej oczach widziałam... o nie! Nie ma mowy!
-Nawet o tym nie myśl!- powiedziałam celując w nią palcem. Nie! NIE! N!I!E!
-Laruś- próbuje robić te swoje słodkie oczka.
-Nie ma mowy!- nie zgadzaj się!
-Kochanie spokojnie, złość piękności szkodzi- zaśmiał się siedzący obok mnie Kurek.
-Więc się nie denerwuj, bo nie masz czym szastać- odparłam. Wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem, a Ola spojrzała na mnie z prośbą w oczach:
-Larunia, no proszę.
-O co ona cię tak prosi? W co chce grać?- zapytała Paula. Uwierz mi kobieto, nie chcesz wiedzieć.
-Bo jest taka gra. Nazywa się nigdy w życiu- zaczęła Dudzicka i wytłumaczyła wszystkie zasady, podczas gdy ja leżałam z głową na stole.
-Wszystko rozumiem i bardzo mi się podoba. Ale dlaczego Laura nie chce w to grać?- zapytał Winiarski.
-Cóż, za każdym razem jak w to gramy to wszyscy są w szoku, bo myślą, że Laura jest grzeczna i ułożona, a wychodzi coś zupełnie innego- odparła Ola.
-Jestem osobą z największą ilością wypitych samotnie łyków, serio- mruknęłam podnosząc głowę.
-Nie może być tak źle- stwierdził Michał, a ja spojrzałam na niego sceptycznie.- Może?
-Oczywiście- odparłam.- Ale jak chcecie, to dobra. Możemy grać- wszystkich to niesamowicie ucieszyło i już po chwili siedziałam na kanapie pomiędzy jednym a drugim Bartkiem ze szklanką wódki w ręce.
-Zaczynam!- zakomunikował Winiarski.- Nigdy w życiu nie całowałem się z dwiema osobami w jednym tygodniu- odparł. Napiłam się ja, Kurek, Paula, Ola i Daga.
-Podbijam stawkę. Nigdy w życiu nie całowałam się z dwiema osobami na jednej imprezie- powiedziała siedząca obok Miśka Daga. Napiłam się ja. Tylko ja. Winiar spojrzał na mnie zszokowany.
-Właśnie o tym mówiłam- westchnęłam wskazując na niego.
-Nigdy w życiu nie całowałem się z osobą tej samej płci- powiedział Wlazły. Spojrzałam na Olę. Ola spojrzała na mnie. Jednocześnie się napiłyśmy głupio się do siebie uśmiechając.
-Czy to wasze spojrzenie ma coś z tym wspólnego?- zapytał Mariusz. Kurde, spostrzegawczy jest.
-Trochę się już znamy- powiedziała Ola. Kiwnęłam tylko głową i spojrzałam na Paulę, bo była jej kolej. Kiedy po dłuższej chwili kolejka doszła do mnie powiedziałam:
-Żebyście nie uznali mnie za taką okropną. Nigdy w życiu nie brałam żadnych narkotyków- nikt się nie napił.- A, czyli jednak jestem okropna- zaczęłam się śmiać, a razem ze mną cała reszta. Po godzinie nam się znudziło i chłopaki wrócili do pokera, wcześniej zabraniając mi gry, ponieważ "ty i tak wygrasz i nie ma zabawy". Paula chwyciła mnie więc za ramię i szepnęła mi na ucho:
-Chodź, musimy cię poznać- zaśmiałam się i poszłam z żoną Mariusza do kuchni. Tam siedziały już wszystkie dziewczyny, a razem z nimi wino. Dużo wina. Coś czuję, że się polubimy. Usiadłam między Paulą a Olą.
-Pytajcie o co chcecie- uśmiechnęłam się. Czuję do nich wszystkich sympatię. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Tak, po prostu.
-Ile masz lat?- zapytała Daga.
-22- odpowiedziałam, co wywołało szok na ich twarzach.- Tak, wiem. Jak na 22 latkę, to mam ciekawe przeżycia. Połowę z Olą- odparłam z uśmiechem.
-Nie czujesz się dziwnie jako jedna dziewczyna między samymi facetami?
-Nie. Mimo wszystko ani trochę mi to nie przeszkadza. Fajnie się z nimi pracuje.
-Będziesz ich pilnować?- zapytała tym razem Ola.
-A to konieczne?- odpowiedziałam pytaniem.
-Siatkarze to duże dzieci- odparła Paula.
-Zdążyłam się przekonać- rzuciłam rozbawiona. Rozmawiałyśmy tak ponad godzinę, gdy do kuchni wszedł Mariusz.
-Czy tu jest jakaś konkurencyjna impreza? Bo ja się chętnie przyłączę- powiedział, po czym podniósł Paulę, usiadł na jej miejscu i posadził ją sobie na kolanach.
-Zabroniliście jej grać, załamała się dziewczyna to ją pocieszamy- mruknęła Daga podpierając rękę na głowie.
-Aż tak się przejęłaś?- zapytał siatkarz zaskoczony, ale jednocześnie rozbawiony.


********************
Witam, przepraszam za błędy, zapraszam do komentowania i odwiedzania strony: http://opowiadania-siatkarskie.blogspot.com/
Buziaki, Dream <3

2 komentarze:

  1. Super rozdział 😃 szkoda że jej zabronili grać dalej . Czekam na następny .Mało pytanko kiedy pojawi się rozdział u Zuzy i Bartka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem. Przepraszam, że to tak długo trwało, ale znasz powody :D

    Hahah Zaczyna się fajnie. Toć Lara! Dobrze, że Cie ciarki przeszły! Tak ma być!
    No i uciekła do toalety... Lara... I jeszcze bezczelnie kłamie Nico/Nikowi (chuj wie jak to się odmienia Hahaha)
    Nie rozumiem. Czemu to tak ich dziwi, że dziewczyna piję czystą. Znam dużo przykładów :D
    Kurak, kurak... Jak to mówią nie dla psa kiełbasa!! Haha
    Też bym nie chciała wiedzieć, jak skończyła się ich ostatnia gra w rozbieranego pokera.
    Ej! W co chce grac Ola?
    "-Kochanie spokojnie, złość piękności szkodzi- zaśmiał się siedzący obok mnie Kurek.
    -Więc się nie denerwuj, bo nie masz czym szastać- odparłam." Zapamiętuję ten tekst!! <3
    Aaa w to chce grać. Hahah Szczerze? Też jej nie lubię!
    Ooo patrzcie jaka z naszej Lary dziewczyna hahah Ja wiedziałam, ze ona ma za uszami dużo hahah
    Konkurencyjna impreza hahahah

    Mi się rozdzaił podoba, tylko, ze ja chcę więcej Bednorza!!! <3
    Kocham!
    Black.

    Ps. Przepraszam, ze tak krótko!!

    OdpowiedzUsuń