środa, 3 maja 2017

Rozdział 12

Nagle rozdzwonił się mój telefon. Chwyciłam urządzenie widząc na nim nieznany numer.
-Tak?- odebrałam.
-Cześć- usłyszałam znajomy głos. Kto to jest? Myśl Laura.
-Przedstaw się nieznajomy, bo nie potrafię zgadnąć kim jesteś- zaśmiałam się, na co zawtórował mi mój rozmówca.
-Bartek- odparł lekko.
-A Kurek. Faktycznie. Mogłam się domyśleć. Dobra, co byś chciał?
-Są dwie sprawy- odparł, a nie słysząc z mojej strony żadnej odpowiedzi kontynuował- Po pierwsze przepraszam za moje zachowanie na treningu, ale miałem rano bardzo nieprzyjemną rozmowę.
-Nie, spoko. Nic się nie stało- uśmiechnęłam się do telefonu, chociaż wiedziałam, że on tego nie widzi.-A druga sprawa?
-Otóż plany na dzisiejszy wieczór wyglądają tak: jako, że Blain dał jutro wszystkim wolny dzień to każdy na imprezę ochoczo się zgodził. Nie idziemy do żadnego klubu, tylko do Winiarskich. Od razu zastrzegam, że imprezy u Michała kończą się nocowaniem u niego, więc weź jakąś piżamę, szczoteczkę, czy co ty tam potrzebujesz. No i przypadł ci zaszczyt, że to ze mną jedziesz- powiedział ostatnie zdanie, a ja mogę zagwarantować, że miał banana na twarzy.
-No to świetnie. Jakieś wytyczne co do stroju?
-Sukienka, spódniczka, spodnie, nago. Jak ci wygodnie. Z doświadczenia wiem, że dziewczyny zawsze ubierają kiecki- odparł.
-Okey, dzięki za pomoc. O której będziesz?
-Jest szesnasta, mamy być na dziewiętnastą. Zgarynamy jeszcze paru chłopaków, więc tak przed wpół do siódmej powinienem być- odpowiedział.
-Dobra, daj mi znać, jak będziesz pod blokiem.
-Mieszkam cztery bloki dalej, więc dam znać jak będę wychodził- zaśmiał się.
-Serio mieszkasz tak blisko?- zapytałam zszokowana.
-Serio, serio. Jak byś czegoś potrzebowała to możesz wpaść. Dobra, nie przeszkadzam ci. Do zobaczenia.
-Pa, dzięki za informację- powiedziałam i zakończyłam połączenie. Odłożyłam telefon i ruszyłam do szafy. Bez zastanowienia wyciągnęłam ciemnogranatową sukienkę. Jest ona rozkloszowana, ładnie się układa, a w pasie ma przewiązaną szeroką, czarną wstążkę. Do tego wytargałam czarną narzutkę, którą zostawiłam na łóżku. Ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, zakręciłam włosy, umalowałam się znacznie mocniej niż zazwyczaj podkreślając moje oczy. Założyłam sukienkę i byłam prawie gotowa. Wytargałam czarne, dwunastocentymetrowe szpilki. Ale Lara, ubierzesz je przed wyjściem, jeszcze za szybko. W końcu masz w nich wytrzymać cały wieczór. Zgodziłam się z moimi myślami i wzięłam torebkę wrzucając do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Byłam już gotowa. Spojrzałam na zegar i stwierdziłam, że za kilka minut powinien pojawić się Bartek. Założyłam więc narzutkę i buty, a po chwili odezwał się mój telefon.
-Jesteś?- zapytałam Bartka.
-Czekam- odpowiedział i zakończył połączenie. Chwyciłam więc torebkę i zamykając za sobą drzwi wyszłam z bloku. Bartek stał oparty o samochód. Zagwizdał, gdy mnie zobaczył, a ja prychnęłam niezadowolona i powiedziałam:
-Kolego, nie jestem psem, żebyś na mnie gwizdał.
-Wybacz. Ślicznie wyglądasz- uśmiechnął się.
-A dziękuję bardzo- odpowiedziałam. Kurek otworzył mi drzwi od strony pasażera, usiadłam i spojrzałam pytająco na siatkarza, który usiadł za kierownicą.
-Co?- zapytał widząc moją minę.
-Kogo jeszcze zabieramy?
-Nico i Srećko- odparł. Zaczęłam grzebać przy odtwarzaczu, a Kurek zironizował- Jasne, nie krępuj się.
-Wiem, nie musiałeś przypominać- zaśmiałam się i włączyłam piosenkę Paluch- "Bez strachu".
-Naprawdę podoba mi się twój gust muzyczny- powiedział chłopak z uznaniem i razem ze mną zaczął śpiewać refren.
-A ja się cieszę, kiedy nie jadąc swoim samochodem i tak słucham ulubionej muzyki- odparłam, kiedy refren się skończył.
-Bardzo się cieszę- zaśmiał się, zaparkował pod jednym z bloków i wyciągnął telefon.- Czekamy- powiedział do słuchawki. Po kilku minutach pojawił się Srećko.
-Cześć- powiedział łamaną polszczyzną gramoląc się na siedzenie za Bartkiem.
-Hej- odpowiedzieliśmy jednocześnie. Muszę przyznać, że obaj siatkarze świetnie wyglądają. Obaj mają ubrane ciemne spodnie, Bartek ma jasnoniebieską koszulę, a Srećko białą. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się pod kolejnym blokiem. Bartek wyciągał już telefon, ale schował go widząc wychodzącego z bloku Argentyńczyka. Nico miał ubrane czarne spodnie i czarną koszulę, a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Usiadł na siedzeniu za mną i przywitał się z nami krótkim "cześć". Kurek ruszył do domu Winiarskiego, a ja zaczęłam znowu grzebać przy odtwarzaczu. Westchnęłam widząc, że nie ma nic ciekawego. Bartek uśmiechnął się głupio pod nosem, kliknął jeszcze dwa razy i włączył "OKO" Palucha. Spojrzałam na niego zaskoczona i szeroko się uśmiechnęłam. Zaczęłam śpiewać, a kiedy usłyszałam komunikat od kierowcy:
-Zaraz będziemy- spojrzałam w lusterko i krytycznie oceniając swój wygląd, stwierdziłam, że wyglądam świetnie. Kurek zatrzymał samochód, a my zaczęliśmy wysiadać. Chwyciłam torebkę i chciałam otworzyć drzwi, jednak wyprzedził mnie Nico. Uśmiechnęłam się do rozgrywającego i wysiadłam. Nagle niesamowicie mną zachwiało. Kurwa, co się dzieje? No wypierdolę się. Już czułam moją twarz spotykającą się z kamienistym podłożem przed domem Winiarskiego. Jednak zamiast tego poczułam silne ramiona, które w ostatniej chwili złapały mnie w pasie. Nicolas postawił mnie do pionu i zapytał:
-Wszystko w porządku?- jejuś, dziękuję ci za siatkarski refleks tego człowieka. Ładnie się uśmiechnęłam i powiedziałam:
-Tak, tak. Dziękuję ci bardzo. A i przypomnijcie mi, żebym wypomniała Miśkowi ten cholerny podjazd- zakończyłam ze śmiechem, co spowodowało również rozbawienie u moich towarzyszy podróży. Ruszyliśmy do wejścia do domu Winiarskich. Otworzyła nam brunetka ubrana w czarną spódniczkę i koszulę khaki.
-Hej Daga- powiedział Bartek i uściskał kobietę.
-Cześć- odpowiedziała i uśmiechnęła się. Nico i Srećko również się przywitali, po czym weszli do środka zostawiając mnie sam na sam z niejaką Dagmarą. Obstawiam, że to pani domu. Lara, pamiętaj, żeby udusić Kurka, w końcu to on cię tu przywiózł.
-Hej, jestem Laura- uśmiechnęłam się wyciągając rękę w stronę kobiety.
-Dagmara, bardzo mi miło- odpowiedziała ściskając moją dłoń.- Jesteś nową trenerką przygotowania fizycznego, dobrze pamiętam?- zapytała zamykając za mną drzwi.
-Tak. A co już się na mnie skarżyli?- zaśmiałam się.
-Żeby to raz. Ale nie przejmuj się, przywykną- odparła i również się zaśmiała.- Wchodź, zapraszam- dodała i obie weszłyśmy do salonu. Przeleciałam wzrokiem pomieszczenie, swoją drogą świetnie urządzone. Mój wzrok zatrzymał się na kanapie, na której siedzieli Karol z Olą. Dziewczyna mnie nie widziała, ponieważ była pogrążona w rozmowie z jakąś brunetką. Zaczęłam powoli podchodzić, przystawiając do ust palec, prosząc tym samym Karola i brunetkę, by nie zdradzali mojej obecności. Stanęłam za plecami Oli i położyłam dłonie na jej oczach.
-Karol nudzi ci się- jęknęła niezadowolona dziewczyna.
-Ale o co ci chodzi? Przecież ja cały czas siedzę obok ciebie- bronił się środkowy. W myślach przybiłam sobie piątkę. po czym pochyliłam się nad Olą i powiedziałam:
-Zgadnij kto to- zastanawiała się dokładnie pół sekundy, po czym poderwała się jak oparzona, obiegła kanapę i zaczęła mnie ściskać.
-Laura!­­- pisnęła szczęśliwa zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku.
-Jak ja tęskniłam- szepnęłam jej na ucho.
-Ja też. Okropnie- odpowiedziała również szeptem. Po chwili pociągnęła mnie na kanapę przedstawiając brunetkę, z którą wcześniej rozmawiała. Była to Paulina, żona Mariusza. Kilkanaście minut później znałam już wszystkie partnerki, bo zawodników nikt mi nie musiał przecież przedstawiać. Ogólna atmosfera była bardzo wesoła. Siedzieliśmy, pijąc wino oraz inne napoje wysokoprocentowe i tak po prostu rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. Po jakiejś godzinie Winiarski podgłośnił muzykę i zaczęły się dzikie tańce. Jak ja nie lubię tańców na domówkach. Zawsze, ale to zawsze kończą się one tym, że razem z Olą zaczynamy tańczyć na stole. Jeśli jest jeszcze Marta i Marcela, to nie ma mowy o tym, żebyśmy to odpuściły. Zaczęłam się śmiać. Nagle koło mnie usiadł Bednorz.
-Co cię tak rozśmieszyło?- zapytał z rozbrajającym uśmiechem na twarzy.
-Obiecasz mi coś?- zapytałam cały czas śmiejąc się ze swoich myśli.
-Co takiego?- spytał wyglądając na zaskoczonego.





*************
Zapraszam do czytania i komentowania <3
Buziaki, Dream <3

2 komentarze:

  1. Znowu w takim momencie skończyłaś :(
    Cóż mogę powiedzieć, wychodzi na to, że mam z Larą taki sam gust muzyczny #Paluch_bóg ����
    Ogólnie rozdział jest mega
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam i weny życzę
    Buziaki ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Z lekkim opóźnieniem, ale jestem! Jak to mówią - Lepiej później niż później. :D
    A teraz za czytanie i komentowanie się biorę!

    O jejku, jak ten rozdział się miło zaczyna. Rozmową z Kurkiem. Lepiej się zacząć nie mógł. :)
    O no imprezka! Będzie się działo! (Zaraz mi się Peszkin przypomniał, piłkarz taki, nie wiem czy się ktoś interesuję piłką, a jak się interesuje, to będzie wiedział)
    "-Sukienka, spódniczka, spodnie, nago. Jak ci wygodnie. Z doświadczenia wiem, że dziewczyny zawsze ubierają kiecki- odparł." Nago... Ja już wiem co Ci po tej uszatej głowie chodzi ty Kurku Ty!
    On za blisko niej mieszka! Zgłaszam przeciw! Hahaha
    Ominęłam wątek z ubieraniem, bo nie ma co komentować. Zwykłe ubieranie się, ja też się tak szykuję. :D Haha
    "Zagwizdał, gdy mnie zobaczył, a ja prychnęłam niezadowolona i powiedziałam:
    -Kolego, nie jestem psem, żebyś na mnie gwizdał." Ja wiem, ze to nie ładnie, ale ja jestem takim typem człowieka, ze od razu zapamiętuję czyjeś teksty, tak wiesz na przyszłość, więc pozwól (choć i tak ja już sobie pozwoliłam i pytam się tylko z grzeczności), że ten tekst zapożyczę Ci na bank wykorzystam! Nie zdziw się, gdy ujrzysz go w Spale! Nie bój żaby podpiszę, że to Twój! <3
    Ja już pisałam, ze uwielbiam Palucha? Pisałam? To dobrze, że pisałam, bo to prawda!
    "Muszę przyznać, że obaj siatkarze świetnie wyglądają." Powiedz mi, czy obojętnie jaki siatkarz, nawet ten Kurek, wygląda w czymś źle? Oni kurde we wszystkim dobrze wyglądają! Jak oni to do cholery robią?!
    Winiar ma już przesrane Hahha już nie mogę się doczekać, jak go opierdoli!!
    "Lara, pamiętaj, żeby udusić Kurka, w końcu to on cię tu przywiózł." Pomogę!!!! Ja chętna!
    I dobrze, że się skarzą! Jak się skarzą, to znaczy, ze dobrze wykonuje swoją robotę! Hahah
    Ooo już czuję, że ta impreza będzie dobra, jeżeli Olka z Larą się dobiorą Hahah
    " Jak ja nie lubię tańców na domówkach. Zawsze, ale to zawsze kończą się one tym, że razem z Olą zaczynamy tańczyć na stole." Hahahhaha Mówiłam, ze będzie ciekawie, więc czekam na ten taniec!
    I kurna czekam, co obieca jej Bednorz!!!

    Ja pikole teraz to mnie zaciekawiłaś!!!
    Czekam na następny!
    A co do mojego komentarza, to chyba się powoli wypalam.
    Pozdrawiam serdecznie! <3
    Black.

    OdpowiedzUsuń