sobota, 15 kwietnia 2017

Rzodział 10

PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTKI POD ROZDZIAŁEM !!!

Rozdział dedykowany Black.

-Trafiłaś na dupka- bardziej stwierdził niż zapytał.

-Niestety- westchnęłam i poczułam łzy w kącikach oczu. Nie będziesz ryczeć, Laura.- Ale nie chcę o tym mówić.
-Rozumiem- stwierdził i tak po prostu mnie przytulił. Oparłam głowę na jego klatce piersiowej i milczałam. Było mi dobrze. Miałam przy sobie świetnego faceta, który... STOP! Laura, nie zaczynaj znowu. Nie możesz nic do niego poczuć. Po prostu nie możesz. Ale mimo wszystko jest mi dobrze. Jak wiadomo, czas nie chuj, nie stanie i już po chwili musiałam odsunąć się od Bartka. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym przyjmujący opuścił moje mieszkanie. Czułam, że nie wytrzymam, że muszę z kimś pogadać. Marta i Marcela odpadają. Mikołaj! Chwyciłam telefon i wybrałam numer brata.
-Cześć Lulu!- odebrał szczęśliwy. Tylko on mówi do mnie Lulu, nikomu innemu na to nie pozwalam.
-Hej Miko- powiedziałam.
-Co się stało?- zapytał. I w tym momencie pożałowałam, że do niego zadzwoniłam. Tak bardzo pożałowałam. Przecież on, on się wścieknie jeżeli dowie się, że kolejny facet zaczyna topić lód w moim sercu i mościć sobie w nim gniazdko.
-Nie powinnam przyjeżdżać do Bełchatowa- powiedziałam.
-Dlaczego?- wyczuwałam nutkę irytacji w jego głosie.
-Przepraszam-szepnęłam i się rozłączyłam. Mój telefon dzwonił non stop. Mikołaj cały czas próbował się ze mną skontaktować. Olałam to. Stwierdziłam, że popełniłam błąd dzwoniąc do niego. Poszłam do kuchni po lody truskawkowe i usadowiłam się przed telewizorem. Wpatrywałam się w ekran, gdy nagle ktoś gwałtownie zaczął dobijać się do mojego mieszkania. Poderwałam się przestraszona i podeszłam do drzwi najciszej jak potrafiłam. Boże, a jak to włamywacz?! Albo gwałciciel?!
-Laura otwórz!- usłyszałam znajomy głos. Zajrzałam przez wizjer i zobaczyłam...
-Karol? Co ty tu robisz?!

*perspektywa Karola*

Siedziałem spokojnie z Olą w salonie i oglądaliśmy jakiś nieciekawy film, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na ekran urządzenia i zobaczyłem numer, z którym bardzo długo się nie kontaktowałem.
-Cześć Mikołaj!- odebrałem szczęśliwy. Z bratem Lary zawsze dobrze się dogadywałem, ale po moim wyjeździe z Warszawy kontakt się urwał.
-Cześć Karol. Słuchaj, wiem że długi czas nie mięliśmy kontaktu, ale mam do ciebie ogromną prośbę. Chodzi o Laurę- gdy usłyszałem imię przyjaciółki wyprostowałem się jak struna.
-Mów- poleciłem w napięciu czekając, co mi powie.
-Mógłbyś do niej pojechać i sprawdzić czy wszystko jest w porządku? Zadzwoniła do mnie, po jej głosie od razu poznałem, że coś jest nie tak. Powiedziała mi, że nie powinna przyjeżdżać do Bełchatowa,, a kiedy chciałem dowiedzieć się czegoś więcej to przeprosiła i się rozłączyła. A teraz nie odbiera. Wiem, że może niepotrzebnie panikuję, ale wiesz co było parę lat temu, nie chcę mieć powtórki z rozrywki. Ojciec nie przeżyje drugiego zawału.
-Doskonale wiesz, że wtedy to był wypadek- warknąłem. To był temat tabu, nikt ze znajomych nie miał prawa go poruszać.
-Pojedziesz do niej?
-Oczywiście. Dam ci znać- powiedziałem i się rozłączyłem.- Ola, muszę jechać.
-Coś się stało- stwierdziła.
-Chodzi o Laurę. Wyjaśnię ci wszystko jak wrócę- pocałowałem ją w czoło i już byłem w korytarzu wciągając buty na nogi. W rekordowym tempie zbiegłem po schodach i wskoczyłem do auta. Jechałem jak wariat po pustych ulicach Bełchatowa. W myślach starałem się przekonać, że Laurze nic nie jest, ale mimo wszystko strach o przyjaciółkę mnie paraliżował. Podjechałem pod jej blok i wydawało mi się, że kątem oka dostrzegłem Bednorza w jednym z aut. Zignorowałem to jednak i najszybciej jak potrafiłem znalazłem się pod drzwiami do mieszkania Lary. Zacząłem się dobijać.
-Laura otwórz!- krzyknąłem. Dziewczyna otworzyła mi zaskoczona drzwi i zapytała:
-Karol? Co ty tu robisz?!
-Nic ci nie jest!- ucieszyłem się i zacząłem ją ściskać.
-Mogę wiedzieć co tu robisz? I dlaczego wciskasz ze mnie życie?- zapytała zdenerwowana.
-Mogę wejść?
-Zapraszam- powiedziała, a kiedy siedzieliśmy już w salonie spojrzała na mnie z wyczekiwaniem. Wyjaśniłem jej wszystko od początku.
-Dlatego teraz grzecznie weźmiesz telefon i oddzwonisz do Mikołaja- dziewczyna warknęła zirytowana, ale chwyciła komórkę i wybrała numer brata.
-Tak, to ja Mikołaj.
-...
-Możesz na mnie nie krzyczeć?!
-...
-Przepraszam- na jej twarzy widziałem skruchę.
-...
-Nie chcę o tym rozmawiać, przepraszam- chwila, czy ja widziałem w jej oku łzę czy mi się tylko przywidziało?
-...
-Dzięki Mikuś, dobranoc- zakończyła połączenie i opadła ciężko na kanapę.- Przepraszam, że napędziłam wam strachu.
-Nic się nie stało. Ale więcej tak nie rób!- pogroziłem jej palcem.
-Dobrze tatooooo- zaśmiała się. Posiedziałem u niej jeszcze chwilę, po czym pożegnałem się i wróciłem do siebie.

*perspektywa Laury*

Kiedy Karol opuścił moje mieszkanie, zamknęłam je na klucz i poszłam pod prysznic. Po pół godzinie wyszłam z pomieszczenia ubrana w za dużą koszulkę Mikusia. Wyłączyłam telewizor i wgramoliłam się pod kołdrę. Przytuliłam poduszkę wyobrażając sobie na jej miejscu pewnego przystojniaka. Morfeusz po kilku minutach zabrał mnie w swoje objęcia.
Rano budzik obudził mnie o siódmej. Wygramoliłam się z łózka, włączyłam kanał muzyczny w telewizorze i zaczęłam się szykować. Najpierw pyszna jajecznica ze szczypiorkiem, do tego bułka i kubek mleka. Po kilku minutach poszłam do sypialni i otworzyłam szafę. Zaczęłam przeglądać ubrania. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam piękne Słońce. Wyciągnęłam krótkie, białe spodenki z wysokim stanem i bordową bluzkę. Do tego naciągnęłam białe trampki i byłam prawie gotowa. W łazience rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Skończyłam się szykować, spakowałam torbę, którą narzuciłam na ramię. Chwyciłam telefon, klucze od domu i kluczyki od samochodu i wyszłam z bloku zamykając drzwi. Wsiadłam do auta i ruszyłam pod Energię.  Towarzyszyła mi piosenka Palucha "10/29". Na miejsce dotarłam szybko. Chwyciłam torbę i ruszyłam do gabinetu prezesa. Zapukałam, a po usłyszeniu zaproszenia weszłam do środka.
-O, Laura. Spodziewałem się ciebie. Siadaj- powiedział wskazując krzesło naprzeciw siebie.
-Dzień dobry- przywitałam się z uśmiechem i usiadłam na wskazanym miejscu.
-Wiesz pewnie dlaczego cię poprosiłem. Doskonale rozumiem twoją reakcję, bo fizjoterapeuta powinien cały czas być na sali, jednak to jak go okrzyczałaś nie leży w twoich obowiązkach. Chciałbym, abyś następnym razem nieco pohamowała swój, jak się już zorientowałem, cięty język. Mogę cię o to prosić?- wyglądał, jakby go ta cała sytuacja bawiła, a nie denerwowała. Miał minę podobną do mojego taty, gdy musiał mi prawić kazanie, choć był niemiłosiernie rozbawiony.
-Tak, oczywiście. To zrozumiałe.
-Świetnie. Nie wymagam, abyś przepraszała Tomka. Zrobisz co uważasz. A tak ogólnie jak ci się u nas podoba?- spytał ciepło się do mnie uśmiechając.
-Bardzo. Atmosfera jest świetna, chłopaki dobrze się dogadują, trochę marudzą, ale nie przesadnie- uśmiechnęłam się.
-To bardzo się cieszę. Trener Blain przyjdzie dzisiaj na twój trening, chce z tobą ustalić parę szczegółów. Myślę, że się na niego nie obrazisz- ten zwariował czy jak? Blain to świetny trener i to zaszczyt móc się od niego uczyć.
-Oczywiście, że nie. Będzie mi bardzo miło- uśmiechnęłam się.
-To wspaniale! Na razie to wszystko, możesz szykować się do treningu.
-Dziękuję bardzo, do widzenia.
-Do zobaczenia- powiedział prezes, a ja ruszyłam do swojego gabinetu się przebrać. Weszłam na siłownię i zobaczyłam... Czy ja mogę jednak zmienić tą pracę? Milczarek ganiał Kacpra, i ja naprawdę nie chcę wiedzieć dlaczego. Szalpuk wskoczył na plecy Bednorza i zaczęli biegać wokół sali. Nico i Srećko puszczali muzykę z głośnika, a to wszystko na snapa nagrywał Kłos. Spojrzałam na siedzących z boku Wlazłego, Winiarskiego i Kurka.
-Jedyni dorośli?- zapytałam z delikatnym uśmiechem.
-Poprawka. Jedyni dojrzali- poprawił mnie Wlazły.
-Racja- kiwnęłam głową i gwizdnęłam na palcach. Wyszło to tak głośno, że nawet głośnik się wyłączył. Uśmiechnęłam się kpiąco, bez słowa rozdałam kartki.- Do pracy- powiedziałam patrząc na nich wyczekująco.
-Jesteś zła?- zapytał Karol. Przejechałam po nich spojrzeniem i zaczęłam się śmiać.
-No co wy! Cieszę się, że czujecie się przy mnie tak swobodnie. Czyj jest głośnik?- zapytałam.
-Mój- powiedział Uriate.
-Na bluetooth?- upewniłam się wyciągając telefon, Argentyńczyk kiwnął głową. Chciałam podłączyć się pod głośnik, gdy usłyszałam pełne podziwu mruknięcie. Odwróciłam się zaskoczona i zobaczyłam...

**********************
Witam, witam!
Notka będzie długa, ale liczę, że przeczytacie.
Po 1. Wiem, że cholernie długo mnie tu nie było, ale miałam pewien zastój z którym nie potrafiłam sobie poradzić. Po prostu nie czułam najmniejszej chęci do pisania.
Po 2. Z tego miejsca uroczyście dziękuję mojej kochanej Black., która jednym pytaniem przypomniała mi, że są osoby, które na rozdział czekają i tym samym poczułam niesamowitą chęć i energię do pisania. Bardzo Ci dziękuję Kochana <3
Po 3. Bardzo Was proszę darowanie sobie komentarzy typu "Kiedy następny?" "Kiedy next?" itp. One wcale mi nie pomagają, bo czuję wtedy niesamowitą bezsilność i beznadziejność, bo nie potrafię nic napisać. Wiem, że to się kłóci, bo przecież Black. też mnie o to zapytała, ale uwierzcie mi, że przez stały kontakt jej słowa traktuję nieco inaczej. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi.
Po 4. i chyba najważniejsze a zarazem najgorsze... Michał Winiarski, genialny przyjmujący, reprezentant Polski oraz obecnie jeszcze Skry Bełchatów kończy karierę. Przyznam szczerze- popłakałam się jak małe dziecko. Dziękujemy Michale za wszystko <3 <3 <3
Po 5. Zastanawiam się nad założeniem podstrony, ale to jeszcze się okaże. Pojawiały by się tam one party oraz zapowiedzi nowych opowiadań. Co o tym myślicie?
To chyba tyle...
Buziaki, Dream <3

6 komentarzy:

  1. Przywołałam Cię chyba myślami :3 Też się popłakałam na wiadomość o Winiarskim, naprawdę jest mi mega przykro. Rozdział jest naprawdę mega, taki wyczekiwany. Nie wiem co mam jeszcze napisać, bo mam nadzieje już znasz moją opinię
    No to chyba tyle
    Rozdział świetny
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam i weny życzę
    Buziaki 💖
    P.s wesołych świąt
    Smacznego jajka i mokrego dyngusa 💖🐇

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział. ❤️❤️❤️
    Będę czekać na następny. 😘💋
    Buziaki. 😘💋

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział .
    Czekam na kolejny 😃
    Wesołych świąt 🐇
    Pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej! Teraz taka historia z życia Black.
    Wejdę na pocztę. - pomyślałam - Albo najpierw na Bloggera.
    Weszłam na bloggera i co? Nowy rozdział u Dream! Chyba pierwszy raz sama sie dowiedziałam o nowym rozdziale! Jestem ciekawa jaka mi wiadomość wywinęłaś hahah No dobra, ale to nie koniec historii. Wchodzę na rozdział i dostaje szoku na samym wejściu! Dziękuję za dedykacje! Jest mi milo! Choc nie wiem za co dostałam, ale zaraz sie dowiem! Kocham Cię normalnie!❤
    Dobra koniec historyjek, koniec czułości, bo mam takie wrażenie, że ten rozdział jest mi dedykowany, bo juz tak szybko szantaż zrealizowałaś! Mam nadzieje, że tym razem intuicja mnie zawiedzie, bo nie daruję!

    Jak?! Jak można skrzywdzić taką dziewczynę?! Ja się pytam! No, tak na świecie są takie pierdoły i dupki. Ja bym się chętnie dowiedziała, co taki debil jej zrobił. Wtedy bym go znalazła, a potem udusiła, zakopała, odkopała, wskrzesiła i znowu udusiła.
    Bartku, z rozdziału na rozdział bardziej mi się podobasz, nie to co Twój imiennik.
    "Jak wiadomo, czas nie chuj, nie stanie."
    Jeśli pozwolisz, to ten fragment sobie zapamiętam i będę miała na przyszłość.
    Pojechał, ona zadzwoniła do brata i ej! Co się stało?! Za co ona przeprasza? Ktoś mi wytłumaczy? I co do cholery tam Karol robi nagle?

    O Perspektywa Karola, może sie czegos dowiem.
    Mikołaj do niego zadzwonił! To juz mam odpowiedź na jedno pytanie - Skąd wziął się u niej Kłos.
    Ej, ej, ej. Wróć. Teraz to ja MUSZĘ się dowiedzieć, co się stało te pare lat temu.
    Jeszcze w jaki sposób zareagował Karol. Jeny... Już mnie ciekawość zżera no...
    Nic jej nie jest, Karol kazał jej zadzwonić do Mikołaja, ale ja nadal nie wiem o co chodzi.
    Paluch ❤ Love!
    "Dobrze znasz mój głos, bo lecę wciąż,
    Choć dzisiaj pozmieniały się nie tylko bloki,
    Rap to życia tło, maluję go,
    I jeszcze wiele trzeba tutaj zrobić."
    Kondziu to gość! Ale ja wiem, że Lara i tak języczka nie powstrzyma, wiem to po sobie. A ona jest podobna do mnie! (dziwne) Także no.
    Hahaha Skra to stan umysłu. Hahaha To normalka!
    Ej ja też chce tak nauczyć gwizdać! Na palcach... Zawsze kończyło się tym, że mój tata był cały mokry, po tej nauce. ( kolejna "interesująca" historia z zycia Black.)
    Hahaha Wlazlego to ja kocham!
    Al nie pasuje mi tj coś. Kurek dojrzały?! Nie...
    Eeeeee!!! Co to ma być? Myślałam, ze rej tradycji od Kamili nie powtrzymasz... Tak w pól zdania? Nie lubię Cię!
    Rozdział oceniam na 5!
    Jednak moje przeczucia się nie sprawdziły i bardzo dobrze!
    A teraz czytam notkę, którą prosiłaś, aby przeczytać.
    Notka ma być długa, ale nie dłuższa niż mój komentarz hahaha
    Ad.1
    Kochana, to Ty chyba nie wiesz jak ja mam ze Spałą... Tak samo, a nawet gorzej.
    Ad.2
    Ojej! Nie wiedziałam, że jednym głupim zdaniem tak Cię zmotywuję. Zawsze możesz na mnie liczyć! Aż się zawstydziłam. ❤💚❤
    Ad.3
    No i znowu się zawstydziłam! Jest mi miło i pamiętaj, zawsze mogę kogoś pierdzielnac w łepetynę, jak Cie zdenerwuję! 😂❤ Chyba musze wejść na pocztę!
    Ad.4
    Ej może wyjdę na jakąś nieczułą, ale ja się nie popłakałam. Tak jak u Gumy, czy u Igły. Byłam jakby przygotowana na to. Jednak jest mi przykro. Aczkolwiek gdyby był to Wlazły, juz sie boje co by to było....
    Ad.5
    Ty się nie zastanawiaj, tylko ją rób! JA CI TO MÓWIĘ!

    Pozdrawiam!
    Black.
    PS. Skoro Ty sięgnęłaś do Lary to może mi się uda coś w Spale?
    Kc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłałam Ci w tym komentarzu talie ładne serduszka, ale Blogger sobie ze mnie jaja robi i ich chyba nie pokaze... Może ty je widzisz?

      Usuń
    2. To jest chyba Twój najdłuższy komentarz O.o
      Nawet dłuższy od tego pod epilogiem u Kamili.
      Dziękuję Ci bardzo kochana <3

      Usuń