piątek, 20 stycznia 2017

Rozdział 2

-Marta, mogę wiedzieć, gdzie ty mnie do cholery ciągniesz?- zapytałam niezadowolona.
-Wybacz, że przerwałam ci wywijanie z tym blondaskiem, ale mamy problem- powiedziała i otworzyła drzwi do łazienki, gdzie na podłodze siedziała kompletnie pijana Marcela.
-Matko, Cyśka, coś ty ze sobą zrobiła?- spytałam patrząc na dziewczynę.
-Bo żyśe jest do banji. I trzeba się baaawiś- wybełkotała.
-Jest gorzej, niż się wydaje. Nie damy rady- szepnęłam.
-Co robimy?- zapytała Tuśka.
-Chyba mam pewien pomysł- uśmiechnęłam się.- Zamów taksówkę.
-Okej- powiedziała Marta. Ufa mi. W sumie, to nie ma wyjścia.
-Marcelka, chodź, jedziemy do domu- podniosłam dziewczynę.
-Miłoś jes do dupy- wymamrotała Celka.
-Mam w domu duże pudło lodów. Jedziemy do mnie?
-Tak!- ucieszyła się Wasilewska. Udało nam się wyjść we trójkę i jakoś doczłapać się do taksówki. Wsiadłyśmy, po czym podałam kierowcy adres i odjechałyśmy. Kątem oka zobaczyłam tego blondyna, jak wybiegał z klubu. Niech piorun strzeli słabą głowę Marceli i moją głupotę.
Rano obudziłam się, nie czując skutków wczorajszej imprezy. Wstałam i zajrzałam do salonu, gdzie na podłodze spała Marcela, a na kanapie Marta. Postanowiłam ich nie budzić. Ruszyłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę. Mieszkałam tu krótko, ponieważ dopiero się przeprowadziłam. Wyjechałam z Warszawy, żeby wyrwać się spod ciągłej kontroli rodziców. Kocham ich, ale bez przesady. Udało mi się znaleźć pracę i zaczynam od poniedziałku. Dopiłam kawę i poszłam pod prysznic. Ciepła woda obmyła moje ciało, dzięki czemu do końca się odprężyłam. Kiedy już ubrana i pachnąca weszłam do salonu, dziewczyny akurat zaczęły się budzić.
-O matko- westchnęła Marcela.- Ale mnie głowa boli.
-Wcale się nie dziwię. Byłaś zlana w trzy dupy.
-Dziękuję kochana. Uzmysłowiłaś mi moją głupotę- stwierdziła sarkastycznie, słysząc wypowiedź Marty.
-Schowaj lepiej sarkazm do kieszeni i wytłumacz mi, dlaczego uważasz, że życie jest do dupy a miłość do bani?- zapytałam.
-Co wam wczoraj powiedziałam?- przerażenie w jej głosie sprawiło, że poczułam, iż chce coś przed nami ukryć.
-Oj, Cyśka. Po alkoholu pieprzysz jak potłuczona. Już dawno przestałyśmy słuchać- zaśmiała się Marta. Marcelina odetchnęła z ulgą. Chwila, chwila. Coś tu nie gra.
-Marcela- zaczęłam.
-Tak?
-Tłumacz się. Co się stało?- zapytałam.
-A co ciebie to obchodzi?- fuknęła.- Nie masz swojego prywatnego życia, że interesujesz się moim?
-Może grzeczniej. Kolejny raz przytargałyśmy cię pijaną, to chyba należą nam się wyjaśnienia- powiedziałam.
-Dziewczyny spokojnie- starała się uspokoić nas Marta. No tak, ona zawsze jest tą najrozsądniejszą.
-Łaski bez. Mogłyście mnie tam zostawić- odpowiedziała Marcela.
-Spoko. Wezmę to pod uwagę następnym razem- stwierdziłam, co jeszcze bardziej zdenerwowało Wasilewską.
-Chyba od tego jest przyjaciółka, nie? Żeby pomagać!
-W wychodzeniu z klubu, kiedy jesteś pijana? A może byłoby prościej, gdybyś opowiedziała dlaczego się upiłaś- zasugerowałam.
-Spierdalaj- warknęła.
-Masz minutę na opuszczenie mojego mieszkania- powiedziałam.- Nie pozwolę się tak traktować w moim domu- Marcela tylko mruknęła coś pod nosem, zebrała swoje rzeczy i wyszła.
-Ja też już pójdę- odezwała się Matra i poszła ubrać buty.- Chyba trochę za ostro ją potraktowałaś- rzuciła jeszcze, zanim zamknęła drzwi. I zajebiście.

******************
Hey!
Rozdział powstał... dawno.... Już nawet nie pamiętam kiedy.
Kto Waszym zdaniem jest głównym bohaterem? Aż nie mogę się doczekać Waszych pomysłów.
Zostawiam rozdział Waszej ocenie.
Do następnego, Dream <3 :*

4 komentarze:

  1. No nieźle. Szczerze to zrobiłabym identycznie, nie dałabym się wyzywać we własnym domu. Nie uważam, żeby za ostro ją potraktowała, ale wiesz...
    Rozdział bardzo mi się podoba
    Czekam na kolejny
    Życzę dużo weny
    Buziak 💋
    P.s jestem pierwsza 😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudoooo.
    Czekam na następny.
    Buziaki. 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz będę tylko jeszcze coś zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra jestem.

      Czemu mnie to nie dziwi, że jedna z nich zlała się na trupa? Tylko szkoda, że w takim momencie! Cyśka, jak mogłaś W takim momencie! A już Cie polubiłam.
      Ten blondyn za nią wybiegł! Lara (tak ją będę nazywała)powinna zatrzymać taksówkę i wyjść do niego... Może coś więcej bym o tym blondynie wiedziała.... Jak mam zgadnąć jak tylko wiem, ze jest wysoki i jest blondynem... Połowa siatkarzy taka jest. :(
      Dobrze, ze pojawił się też ten brunet. Z nim mi łatwiej pójdzie hahaha
      Poranek taki typowy po imprezie. Tylko szkoda, że się pokłóciły... Lara za bardzo zareagowała, ale to już taki charakter...
      Zbyt krótkie te rozdziały... Zbyt krótkie.

      Dobra teraz uwaga, bo o bohaterach będzie!
      Jako, że nie chu, chu nie dało się z Ciebie wyciągnąć kto to będzie, muszę sama do tego dochodzić.
      Mam dwa typy.
      a) Karol Kłos i Andrzej Wrona. Dlaczego:
      - wysoki brunet z brodą i wysoki blondyn, pasuje.
      - akcja dzieje się w Warszawie, obydwaj sa z Wawy, pasuje.
      - Karol topi smutki po stracie Oli. (Wiem wiem już da dużo dodaje.)

      b) Michał Filip i Łukasz Łapszyński. (ale to bardzo mało prawdopodobne)
      - brunet z brodą i blondyn
      - grają w Warszawie.

      Nie wiem czemu uczepiłam się tego bruneta, ale mi się wydaje, że on ma wiele wspólnego z tym blondynem, no chyba, że się mylę i dałaś go dla podpuchy.

      Stawiam na Karola. nie jestem w 100% pewna, że to on, ale 99% już mam. Dobra. Już chyba wszystko.

      Pozdrawiam i czekam na rozwiązanie zagadki!
      Buziak. :*
      Black.

      Ps. Nie no to na bank Oni!!!! Stawiam na nich całą moją pulę. Karol jeśli nie mam racji, to Cię ukatrupię!

      Usuń